„The Whale” to film, który porusza trudne tematy, pozostawiając po sobie trwałe wrażenie. Reżyser Darren Aronofsky, znany z takich filmów jak „Czarny Łabędź” czy „Requiem dla snu”, po raz kolejny nie stroni od przedstawiania brutalnej rzeczywistości, z którą muszą mierzyć się jego bohaterowie. Tym razem jednak, jego uwagę przykuła historia Charliego, w którego rolę wciela się Brendan Fraser.
Charlie to mężczyzna uwięziony w swoim ciele, cierpiący na skrajną otyłość. Spędza większość czasu w swoim domu, unikając społeczeństwa i starając się poradzić sobie z własnymi demonami. Jednak jego życie zmienia się, gdy zjawia się młoda kobieta, córka głównego bohatera. Razem próbują odnaleźć sens życia i zmierzyć się z trudnymi wyzwaniami, które stawia przed nimi rzeczywistość.
Jednym z mocnych punktów tego filmu jest niesamowita kreacja Brendana Frasera, który wciela się w postać Sama z niespotykaną dotąd intensywnością. Jego pełne emocji i autentyczne odegranie roli pozwala widzom na pełne zanurzenie się w historii, która mimo swojego wstrząsającego charakteru, ukazuje piękno ludzkiej empatii i współczucia.
Reżyseria Aronofsky’ego z jednej strony jest intrygująca, a z drugiej wstrząsająca. Z jednej strony ujawnia on przed widownią tajemnice z przeszłości Charliego, z drugiej, zmusza do skonfrontowania się z brutalną rzeczywistością, z którą bohaterowie muszą się mierzyć. To właśnie ta mieszanka intrygi i szokującej prawdy czyni z „The Whale” film, który pozostaje w pamięci na długo.
Nie da się ukryć, że „The Whale” to film niesmaczny. Przedstawia on bowiem brutalną rzeczywistość, z którą nie chcemy się konfrontować. Jednakże, mimo to, warto sięgnąć po ten film. Przede wszystkim ze względu na wybitną kreację Brendana Frasera, ale także ze względu na przesłanie o sile ludzkiej przyjaźni i empatii, które zostaje przekazane widzowi. „The Whale” to film, który zostaje w pamięci na długo i zdecydowanie zasługuje na uwagę widzów szukających czegoś intrygującego i poruszającego jednocześnie.
